Słów kilka - Legion vs Korona Warszawa

Słów kilka - Legion vs Korona Warszawa Dzisiejszego popoludnia, o godzinie 14.00 Legion Pruszkow podejmowal u siebie, na stadionie MOS w Pruszkowie SKP Korona Warszawa - najstarszy pilkarski klub stołeczny. Aktualnie zajmuja 4 miejsce ze strata 3 punktow do drugiego miejsca i 12 pkt do lidera. Bilans bramkowy 46/33 po 10 meczach, co daje srednia prawie 8 goli na mecz z ich udzialem. Pilkarze z Korony przyjechali pol godziny przed meczem, wiec mieli czas na solidna rozgrzewke i omowienie taktyki... a taktyka byla prosta. Wygrac... i z takim tez nastawieniem wybiegli na murawe. :-) 

Legion mial zagrac cofniety, przyczajony, czekajacy na swoje okazje. Przynajmniej takie byly zalozenia. Niestety juz od poczatku meczu Legion pokazal, ze nie potrafi sie do tych zalozen dostosowac i gral 'radosny' futbol bez konsekwencji. Dziury pomiedzy formacjami atak-pomoc, pomoc-obrona chwilami wynosily chyba z 40 metrow. Całe hektary przestrzeni jakie 'tworzyl' Legion swoja nieporadnoscia pozwoliloby srednio rozgarnietej druzynie grac caly mecz pilka po ziemi, bez koniecznosci ciaglego wychodzenia na pozycje... a Korona byla dzis wiecej niz srednio rozgarnieta i wiedzala jak wykorzystac tę sytuacje. Do przerwy bylo 0:5 dla przyjezdnych. Myslalem, ze w przerwie wyciagniemy jakies wnioski i cala druzyna sie cofnie tak jak bylo w zalozeniu. Niestety moje nadzieje okazaly sie bezpodstawne, bo skoro przed meczem, ani w trakcie nie bylo mozliwosci przetlumaczyc zawodnikom, by bronili 'od polowy', to w przerwie tez nie bylo na to szans. Druga polowa, to dziura na dziurze, czesc zawodnikow miala juz chyba totalnie wyje###e na wynik spotkania. Nie biegali, nie walczyli, nie zostawili dzis zdrowia na murawie. To byl obraz nedzy i rozpaczy, tracili bramke za bramka. Nie jestem w stanie wskazac jednego winnego, bo owszem, mozna przegrac wysoko, ale nie bez walki. Nie bez ambicji. Nie bez jaj. Nie bez honoru. Co prawda Legion zdobyl w drugiej polowie bramke - kto chce niech nazywa ja honorowa. Ja nie powiem, by honorem bylo chodzenie w trakcie meczu z zaplecionymi rekoma z tylu, jak Niemiec zwiedzajacy zabytki w Warszawie i mowiacy- 'pozmienialo sie, pozmienialo'. A tak wlasnie chodzil 'obrazony' na caly swiat jeden z zawodnikow. Nigdy nie zrozumiem takiej postawy. Dzis Legion zasluzyl na kazdego straconego gola... a uzbieralo sie tego, bo wynik koncowy, to 1:15 dla Korony. To byl smutny dzien dla zawodnikow Legionu. Oby trener wyciagnal wnioski, bo dzis gorzej chyba byc nie moglo.

Gratuluje Koronie wysokiej wygranej. Naprawde ładnie grali pilka po ziemi, praktycznie w ogole jej nie podnosili. Mnostwo prostopadlych pilek, klepki, wybieganie zawodnikow na pozycje, naciskanie na rywala. Super. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości