Smoki w natarciu, Legion na kolanach

Smoki w natarciu, Legion na kolanach

Minionej soboty na stadionie MOS w Pruszkowie odbyl sie wazny mecz dla dolnego ukladu tabeli. Legion mierzyl sie z Czerwonymi Smokami Brwinow, a przegrany tego spotkania mial zajac prestizowe, ostatnie miejsce w rownie prestizowej III gr. Warszawskiej B klasy.

Dzien od samego poranka napawal optymizmem, ale chyba tylko milosnikow grilla i piwa pod chmurka. Żar lał sie niemilosiernie z nieba zwiastujac nadejscie smoka, a raczej Smokow, Czerwonych Smokow Brwinow. :-) 

Legion na bitwe ze Smokami stawil sie na placu w bardzo licznym gronie, jakby obierajac sobie ten mecz za punkt honoru. Na ławce znalazlo sie aż 5 rezerwowych, zatem bylo kogo poslac w boj. Zawodnicy wybiegli na murawe kilka minut przed gwizdkiem, wiec jesli nie zdazyli sie dobrze rogrzac, to na pewno po paru minutach meczu byli juz przepoceni. 

Od pierwszej minuty zaczely sie pilkarskie szachy, przez okolo 20 minut mecz mogl sie bardzo podobac, akcje toczyly sie pod obiema bramkami, zadna z druzyn nie odpuszczala, ale to Legion pękł pierwszy... i od tego momentu cos sie w druzynie posypalo. Po bardzo dobrym dosrodkowaniu z rzutu wolnego, pilke wpakowal glowa jeden ze Smokow. Tym sie konczy katastrofalne ustawienie w defensywie przy tego typu stalych fragmentach. Nalezy nad tym jak najszybciej popracowac. Legion zdolal stracic jeszcze 4 bramki w pierwszej polowie, a potem kolejne 4 w drugiej. Wynik koncowy 9:2 dla Smokow.

To żalosne tracic gola srednio co 10 minut. Zalosne jest wpuszczanie rywala we wlasne pole karne bez faulu. Zalosne jest dopuszczenie do rozgrywania najlepszego playmakera rywala. Zalosne jest niewykorzystanie hurtowej ilosci 'setek'. Zalosne jest tracic bramke minute po straconej bramce. Zalosne jest nie dostosowywac sie do zalozen taktycznych, choc te sa proste jak budowa cepa (dla niektorych i tak zbyt skomplikowane).

Przyznaje, naszym zawodnikom pilka przy nodze nie przeszkadza, sa na tym padole druzyny grajace slabiej. Nasi potrafia sobie stworzyc sytuacje, zagrac jakies prostopadle podanie, rozegrac cos od tylu, wymienic kilka pilek na polowie rywala, czasem klepnąć... ale ewidentnie traktuja gre w defensywie jako cos 'drugiej kategorii'. To sie musi zmienic. W calym meczu nie bylo zadnego faulu taktycznego w srodku pola, choc Smoki w drugiej polowie graly wylacznie z kontry... i te kontry nalezalo dusic w zarodku.

Rywal choc byl dobrze poukladany, a napastnik mial 'dzien konia', to jednak stracic 9 goli - w tym kilka kuriozalnych - jest czyms przykrym. Delikatnie mowiac, jestem zawiedziony. Nie chce personalnie wytykac bledow, bo przegrala cala druzyna. Nie mozna tez zrzucic tych 9 bramek na barki obroncow, czy bramkarza. Kazdy sam powinien sobie odpowiedziec, czy jest tak dobry za jakiego sie uwaza -'moze, to nie kolega gral slabo, moze to ja nie wrocilem, moze ja wczesniej stracilem pilke, moze to mi zabraklo sil'.  

W meczu zadebiutowalo 4 nowych graczy. Jeden gral od pierwszych minut, trzech weszlo w drugiej polowie i dalo sporo jakosci w grze ofensywnej... i zadnej w grze defensywnej. Dlatego ciezko mi ocenic, czy byli dla zespolu wartoscia dodaną.Pewnie gdyby napastnik wykorzystal wiecej sytuacji, ktore mu wypracowali, byloby mi latwiej. A tak muszą sie rozliczyc ze swojej gry w obronie.

 

Gratuluje Smokom wygranej, w pelni na nia zasluzyli, wybiegali sobie wynik - o czym swiadczy 'zajechanie' jednego ze stoperow Legionu, ktory 'spełzł' z murawy po 45 minutach. Zawodnicy Smoków byli zdecydowanie bardziej zdyscyplinowani, czasem robil im sie mały młynek w defensywie, ale szczescie sprzyja lepszym. Szacunek za taka pozytywna przemiane w tak krotkim czasie. Powodzenia.

 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości