Słów kilka - Legion Pruszków vs Czerwone Smoki Brwinów

Słów kilka - Legion Pruszków vs Czerwone Smoki Brwinów

Zawodnicy Czrwonych Smokow stawili sie na boisku Legionu przy ul. Gomulińskiego przed czasem. Byli na tyle wczesnie, by przeprowadzic intensywna rozgrzewke, zdazyc wymienic sie pogladami i dodatkowo zmotywowac przed meczem. Pogoda dopisala jak na tę pore roku. Bylo nieco pochmurnie i wiał dosc zimny, przenikliwy wiatr, ale zawodnikom, ktorzy wyszli na murawe na stadionie MOS z pewnoscia nie przeszkadzał. Dało sie natomiast slyszec z obu lawek - 'panowie ku##a, ale dzisiaj pizdzi', ale to wina samych zawodnikow, bo wiekszosc z nich zapomniala chyba wziac kurtki z szatni, a moze liczyli na to ze w ostatniej chwili zalapia sie do pierwszej 11? Nie mnie to oceniac. Pierwsze, co rzucilo mi sie w oczy, to frekwencja jaka zanotował Legion. Choć zaden z ich zawodnikow nie wygląda nia miłośnika pączków, to niestety chłopaki nie zmieściły się na ławce i część musiała stać. O ile miła dla oka jest duża frekwencja, o tyle nimiła jest słaba jakość gry tychże zawodników, bo jak powszechnie wiadomo ilość rzadko kiedy przekłada się na jakość. Jednak to dobry prognostyk dla zawodników z Pruszkowa.

Pierwsza połowa była bardzo chaotyczna w wykonaniu Legionu. Najsłabszą formacją była defensywa, a ścieślej rzecz ujmując jej brak. Prawy boczny obrońca kojarzył mi się z bombą, która miała wybuchnąć przy każdym kontakcie z piłką. Dawno nie wiedziałem żeby ktoś grał tak tragicznie i to w sparingu. Ludzie obok mnie sugerowali, że każdy jego kontakt, to strata i nie mogę temu w żaden sposób zaprzeczyć, bo też tak to widziałem. Druga rzeczą jest granie piłek przez środek, skrzydłowi pchali się do środka, może takie było założenie taktyczne, by zagęścić środek... i tak by się kopali po czołach do późnych godzin wieczornych w tym środku gdyby sędzia nie gwizdnął na przerwę. Legion zszedł do szatni ze spuszczonymi głowami, nic ich nie usprawiedliwiało. Widziałem w nich złość, widziałem w nich gorycz. Nie wim co było gorsze. Oglądać te zawody, czy patrzeć na ich przybite twarze. Trener miałkilkanaście minut, by coś zmienić... i jak się okazało wymieniła prawie cały skład - włącznie z bramkarzem. To był strzał w dziesiątkę, Legion zaczął grać więcej piłek po ziemi, środek pola walczył o góre piłki jak o życie, a boczni pomocnicy w końcu nie biegali bez celu, bo defensywa nagle 'nauczyła' się wyprowadzać pilkę z własnej polowy. W duzym stopniu to zasługa bocznych obronców. Gdybym miał wymienić z 'imienia' jednego człowieka, który wykonał zadanie, to był to Słodek. Wypracował, bądz miał udział przy chyba wszystkich czterech bramkach dla Legionu, następnie na uznanie zasłużył środek pola wygrywając chyba wszystkie 'głowy' wybijane przez Smoki z piątki. Plus też dla lewej strony Legionu z drugiej połowy, głownie pomocnika -  za kilkukrotne wkrecenie w ziemie obroncow Smokow. Dobrze tez byly wykonywane stale fragmenty, ktorych w drugiej polowie nie brakowalo - zarowno rozne jaki wolne byly naprawde satysfakcjonujace, zabraklo lepszego wykonczenia, by po ktoryms padla bramka. Mecz zakonczyl sie wynikiem 4:2, wiec bylo na co patrzec jesli chodzi o bramki, natomiast jesli chodzi o sama gre, to poziom obu druzyn byl niski i tylko momentami nastepowaly jakies zrywy - wylaczne od strony zawodnikow Legionu. Bledy w obronie obu druzyn, ktore nastapily przy utracie bramek byly tak tragiczne, ze nawet  klasa 6C z podstawowki zagralaby chyba lepiej w tej formacji. Zawiodlo zarowno ustawienie jak i brak komunikacji... i co najgorsze zabraklo takze umiejetnosci. Jedyna bramka, ktora jest godna wymienienia w tym wpisie padla w drugiej polowie dla Legionu. Był to stały fragment gry, kiedy goscie mieli rzut rozny i to właśnie po nim Legion wyprowadził naprawde spektakularna kontre. To byl jedyny moment, gdy bilem brawo... a to za malo na lepsze zespoly. Przepraszam, ze nie wysililem sie na wieksza krytyke rywali, ale oni w statystykach widnieja jako najgorsza ekipa w calej Polsce, wiec chyba nie ma sensu komentowac ich gry. Przed nimi wiele godzin ciezkiej pracy, ale zycze im powodzenia. Szanuje ich za to, ze pomimo slabych wynikow, klub funkcjonuje, a zawodnicy się nie zniechęcają. Moze nadejda i dla nich lepsze czasy.

Legion powinien przede wszystkim skupić się na grze skrzydłami, bo ma szybkich zawodników i należy to wykorzystać, dobrze gdyby czasem cofnęli się całą drużyną na własną połowę i spróbowali zagrać z kontry, a bramka przy której biłem brawo tylko to potwierdza. Życzę powodzenia w następnym sparingu!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości