Słów kilka - Legion Pruszków vs Błyskawica Warszawa Dzisiejsze spotkanie odbylo sie na stadionie MOS w Pruszkowie o godz. 12.00. Pogoda byla niemal idealna, slonce skrylo sie za chmurami, a powietrze bylo chlodne, niemal bez wiatru.
Na lawce rezerwowych Legionu zasiadlo liczne grono kontuzjowanych zawodnikow. Jeden z dlonia w gipsie, drugi z usztywnionym kolanem, trzeci z problemami z pachwina, czwarty ze skreconym kolanem... Mysle, ze strach bylo obok nich usiasc, by sie przypadkiem jakas kontuzja nie zarazic. ;-)
Legion na pewno ma ostatnio problem z dobra frekwencja zawodnikow, bo to juz drugi mecz z rzedu, kiedy na mecz przychodzi niewielu kopaczy. Trener nie moze przez to ustalic optymalnego skladu, w wyniku czego wielu zawodnikow nie gra na swoich optymalnych pozycjach, wiec jest zmuszony łatac dziury w napadzie obroncami i na odwrot. Nawiasem mowiac - przez to miedzy innymi doszlo do konfliktu pomiedzy prezesem, a trenerem na wyjazdowym meczu w Ołtarzewie. Kto byl, ten widzial. :-) 
Mecz rozpoczal sie pod dyktando Błyskawicy Warszawa... i tak tez sie zakonczyl. Warszawiacy totalnie zdominowali Legion i przez cale 90 minut nie dali im pograc. Bylo widac w jakim miejscu jest klub z Warszawy i jak daleko ma do nich Legion. Zawodnicy Błyskawicy byli lepsi zarowno indywidualnie oraz jako kolektyw. Dlatego Błyskawica gra w A Klasie i zajmuje 4 miejsce, a Legion w B Klasie na 9 miejscu. Roznica klas byla ogromna, pilka chodzila pomiedzy warszawiakami jak po sznurku, a Legion biegal probujac ja chocby dotknac... i po 45 przegrywal juz 0:4. Potem zmienilo sie ustawinie Legionu, wiec i gra w defensywie wygladala lepiej, bo kolejna bramke Legion stracil w 90 minucie po ladnym prostopadlym podaniu. Rezultat - 0:5 dla przyjezdnych.
Moze gdyby Legion od poczatku zagral bardzo defensywnie i sprobowal konsekwentnie zrealizowac plan, by zagrac na zero z tylu, to pewnie wymiar kary jaka otrzymal od Blyskawicy bylby nizszy. Mozna gdybac, ale ewidentnie zawiodlo ustawienie i nie sprawdzila sie taktyka (badz brak jej realizacji hehe), bo jednak rywal byl o klase lepszy, co udowodnil juz w pierwszych minutach meczu. Nie wiadomo kogo bardziej obwiniac za ten blamaz... czy przod - bo nie stworzyl sobie zadnej okazji do zdobycia bramki, czy tyl -bo 'stracili' az 5 bramek. Chyba wypada opie#####ć wszystkich po rowno poniewaz zawiodl kazdy, kto wyszedl tego poludnia na murawe.
Wygral lepszy. Gratulacje. :-)